Zdjęcia

poniedziałek, 21 września 2015

Niedawno pisałam o sztucznym, wyuczonym uśmiechu u dziecka, którego prosi się o uśmiech. Zawsze ten sam, wyszczerzony, nienaturalny uśmiech, bo mamusia, ciocia czy babcia prosi. Z Alanem było podobnie. Trzeba się było trochę natrudzić, by na jego twarzy pojawił się uśmiech w wyniku dobrej zabawy. Za to efekt wart był tych starań.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz