Pierwszy raz fotografowałam Chrzest Św., w którym główny bohater samodzielnie chodził. Staś polany wodą nie płakał, więc cała ceremonia minęła w spokojnej atmosferze. Natomiast po mszy, w domu zmęczenie było już widoczne. Dziękuję Państwu za danie mi szansy uczestniczenia w tym rodzinnym wydarzeniu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz