Zdjęcia

sobota, 24 maja 2014

A oto odsłona zdjęć gdańskiej rodziny, wspominanej już wcześniej. Dziwna numeracja budynków sprawiła, że poznałam nieco lepiej osiedle na Przymorzu. Musiałam przenieść spory kawałek ciężką torbę ze sprzętem, podążając za wskazówkami pewnego dziadka, który wyprowadzał psa, a ja pytając o drogę uwierzyłam we wskazany kierunek. Nic to, grunt, że znalazłam w końcu właściwy dom, klatkę i domofon. Po chwili byłam już na właściwym piętrze i pukałam do właściwych drzwi. Sesje u klietnów w domu niosą zawsze pewien niepokój bo nigdy nie wiadomo co się tam zastanie. Trzeba sobie radzić z tym co się ma, a sprzętu ma się tyle ile się zapakuje z przenośnych elementów studia. Efekt końcowy sesji bardzo się podobał. Niespodzianka dla taty też się udała. I o to przecież chodzi :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz