Sesja tortowa na pierwsze urodziny trojaczków, to okazja na niecodzienne zdjęcia i upieczenie innego tortu niż zwykle. Zabawa była przednia, tort smakował i wbrew pozorom nie było bardzo dużo sprzątania :)
A to tylko niewielki wycinek z kolejnej sesji noworodkowej, jaka miałam przyjemność realizować. Choć żałuję, że nie mogę pokazać innych zdjęć z tej sesji to jednocześnie cieszę się i jestem wdzięczna, że mogę chociaż te dwa.
Choć mam ostatnio szczęście fotografować noworodki, mające nieco więcej niż 10 dni, to przebieg tych sesji jest spokojny. Może taka sesja i trwa dłużej, jednak efekt końcowy, dokumentujący tę chwilę jest niepowtarzalny i mam nadzieję cenny dla rodziców maluszka.