Miłosza bardziej ciekawił chomik moich dzieci niż błysk moich lamp studyjnych, ale udało się. Bo sukcesem jest każda ukończona sesja z kompletem zdjęć. A jak się dziecko w końcu dobrze poczuje przed aparatem to i spontaniczny uśmiech zostanie zarejestrowany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz